Krzysztof Zalewski
KATEGORIA: Koncert
Wszechstronny multiinstrumentalista, obdarzony świetnym głosem, swoim talentem wzbogacał w ostatnich latach składy Moniki Brodki, Katarzyny Nosowskiej, zespołów Hey i Muchy. W 2013 roku wydał pierwszą po latach, solową płytę „Zelig”, a w listopadzie ubiegłego roku – najnowszy, znakomicie przyjęty album „Złoto”.
Uczęszczał do podstawowej szkoły muzycznej, gdzie uczył sięgry na fortepianie i perkusji. Zainteresowanie ciężkim rockiem popchnęło go
także w stronę gitary. Jako osiemnastolatek zgłosił się do drugiej edycji programu Idol. Z sukcesem – zajął pierwsze miejsce. Zalef – bo taki wówczas przyjął przydomek – z dnia na dzień stał się gwiazdą i wkrótce wydał mocną, rockową płytę „Pistolet”. Później solowa kariera Zalewskiego zwolniła. Zaangażował się za to w pracę studyjną i koncertową z czołowymi muzykami.
„Nauka zawodu” nie poszła w las. Po ośmiu latach przebywania na drugim planie powrócił z zaskakującą płytą „Zelig”, sygnowaną już nazwiskiem. Nie pozostało na niej wiele śladów po dawnym, rockowym graniu. Przyniosła znacznie lżejsze, ale i zdecydowanie dojrzalsze brzmienia. Zróżnicowane, przemyślane kompozycje pozwalały z jednej strony zaprezentować pełnię możliwości wokalnych Zalewskiego, ale i jego szerokie horyzonty muzyczne. W listopadzie ubiegłego roku ukazał się kolejny solowy album, którym udało się Zalewskiemu połączyć sukces artystyczny ze sprzedażowym - płyta „Złoto” trafiła na 8. miejsce oficjalnej listy sprzedaży, a drugi singel „Miłość miłość”, z fenomenalnym teledyskiem, w którym wystąpiła Natalia Przybysz, dotarł na 6. miejsce listy przebojów radiowej Trójki. Album jest bardziej przebojowy i nieco mniej eksperymentalny, niż „Zelig”, ale pozorna prostota poszczególnych utworów wydobywa z nich dodatkową siłę. Nie brakuje tu ani rockowych brzmień, ani romansów z popem i elektroniką, lecz ta stylistyczna mieszanka tworzy spójną całość.
Uczęszczał do podstawowej szkoły muzycznej, gdzie uczył sięgry na fortepianie i perkusji. Zainteresowanie ciężkim rockiem popchnęło go
także w stronę gitary. Jako osiemnastolatek zgłosił się do drugiej edycji programu Idol. Z sukcesem – zajął pierwsze miejsce. Zalef – bo taki wówczas przyjął przydomek – z dnia na dzień stał się gwiazdą i wkrótce wydał mocną, rockową płytę „Pistolet”. Później solowa kariera Zalewskiego zwolniła. Zaangażował się za to w pracę studyjną i koncertową z czołowymi muzykami.
„Nauka zawodu” nie poszła w las. Po ośmiu latach przebywania na drugim planie powrócił z zaskakującą płytą „Zelig”, sygnowaną już nazwiskiem. Nie pozostało na niej wiele śladów po dawnym, rockowym graniu. Przyniosła znacznie lżejsze, ale i zdecydowanie dojrzalsze brzmienia. Zróżnicowane, przemyślane kompozycje pozwalały z jednej strony zaprezentować pełnię możliwości wokalnych Zalewskiego, ale i jego szerokie horyzonty muzyczne. W listopadzie ubiegłego roku ukazał się kolejny solowy album, którym udało się Zalewskiemu połączyć sukces artystyczny ze sprzedażowym - płyta „Złoto” trafiła na 8. miejsce oficjalnej listy sprzedaży, a drugi singel „Miłość miłość”, z fenomenalnym teledyskiem, w którym wystąpiła Natalia Przybysz, dotarł na 6. miejsce listy przebojów radiowej Trójki. Album jest bardziej przebojowy i nieco mniej eksperymentalny, niż „Zelig”, ale pozorna prostota poszczególnych utworów wydobywa z nich dodatkową siłę. Nie brakuje tu ani rockowych brzmień, ani romansów z popem i elektroniką, lecz ta stylistyczna mieszanka tworzy spójną całość.