Muzyka

PŁYTA TYGODNIA BIBOBIT - WDECH

Wyczekiwany album „Wdech" grupy Bibobit jest już dostępny!

Nowy album to rozwinięcie charakterystycznego dla Bibobitu styl – połączenie jazzu, funku, elektroniki i hip-hopu z mocnym przekazem i energią, którą fani zespołu dobrze znają z koncertów. „Wdech" to muzyka pulsująca groovem, ale też pełna refleksji – o relacjach, poszukiwaniu równowagi w pędzie codzienności i o docenianiu małych chwil, które mają wielkie znaczenie.

W utworach Bibobitu czuć pulsujący lateback`owy bit, grooviący bas oraz charakterystyczny luz i power w jednym. Największą miłością̨ artystów pozostaje jazz, który zgrabnie łączą̨ z elektroniką, funkiem i neosoulem. Charyzmatyczny frontman grupy, Daniel Moszczyński, za nadrzędne ma wolność i świadomość, co znajduje odzwierciedlenie w energetycznych, nieoczywistych aranżacjach ich utworów. Instrumentalne harmonie spotykają tu syntezatorowy vibe, a dbałość o brzmienie niczym nieskrępowaną radość z muzykowania.

Bibobit zdążył już dzielić scenę z takimi wykonawcami jak Hypnotic BrassEnsemble, Richard Bona, Dirty Loops, Keyon Harrold czy Cory Henry. Ich debiutancki album „Podróżnik", na którym gościnnie pojawiła się i zaśpiewała Urszula Dudziak, branżowy portal JazzPRESS określił „petardą energii o sile bomby termobarycznej".

Entuzjastyczne recenzje doprowadziły zespół do koncertów w największych polskich miastach, na czele z takimi wydarzeniami jak Męskie Granie (jako zwycięzcy konkursu Męskie Granie Young), Orange Warsaw, Pol'and'rock (na scenie Jazz Forum) czy Jazz Around.

INKA - NIE CHCĘ JUŻ CZEKAĆ

INKA to mieszkająca w Gdańsku i kochająca morze songwriterka i kompozytorka. Sama pisze własne utwory. „Nie chcę już czekać" to piosenka, która brzmieniem chwyta za serca i przyprawia o ciarki, a tekstem zatrzymuje i pozwala się utożsamić, że nie jesteśmy w tym sami.

INKA o utworze opowiada:

Ta piosenka jest głosem wszystkich osób, które potrzebują bliskości, o którą tak trudno w obecnych czasach. Randkowanie obecnie jest trudne, relacje zdają się być powierzchowne, szybkie, często bez chęci zaangażowania się jednej ze stron. Wszystko jest przelotne, chwilowe i jest to niesamowicie frustrujące. Bo po tylu latach nieudanych relacji, ile można czekać na odwzajemnioną miłość? Ten utwór to podsumowanie rozgoryczenia, że nie chcemy już dłużej w tym trwać.

TREEHOUSE - ZOSTAŃ

„zostań" to najczulsza odsłona Treehouse'a i dowód na to, że jego nadchodzący debiutancki album może namieszać w polskim indie popie.

Melancholia w ciepłych gitarach i subtelnym wokalu tworzy intymny klimat — dojrzały, świadomy, idealny na jesienne wieczory.

Treehouse z każdym singlem stawia poprzeczkę coraz wyżej.

BEZSENNA - RDZA

"Rdza" to nowy singiel wołowskiego trio Bezsenna. Zespół mieliśmy okazję prezentować Państwu przy okazji ich EP “Zapomniane” (2024) oraz “We Mgle” (2025). Dziś grupa wraca z nowym utworem.

Jest to opowieść o tym jak ważna jest miłość, przyjaźń i świadomość, że mamy przy sobie ludzi na, których możemy polegać. Podtrzymywanie relacji nie zawsze jest łatwe, ale warte pracy, bo przecież mało kto chciałby zostać naprawdę sam.

Muzycznie, “Rdza” jest kontynuacją tego co robiliśmy na poprzednich płytach, to eksploracja zimnofalowych, ale też przestrzennych brzmień. Chłodny ton gitar, pulsujący bas i dynamiczne bębny nasycone delikatnie brzmieniem syntezatorów.

MELANCHOLY HILL - NIE ZOSTAWIAJ MNIE NA PÓŹNIEJ

Warszawskie trio Melancholy Hill, czyli Michał Oleszczyk, Jakub Podsiadły i Marcin Przybyłek nie zwalniają tempa i przedstawiają światu kolejny zwiastun nadchodzącego, zaplanowanego na 2026 rok albumu.

Nikt nie będzie zawiedziony, bowiem tym razem dostajemy klimatyczny utwór wyprodukowany przez znanego producenta i gitarzystę – Jurka Zagórskiego, który na koncie ma współpracę m.in. z Natalią Przybysz, Muńkiem Staszczykiem czy Krzysztofem Zalewskim.

Emocjonalne teksty i dojrzałe brzmienie, to coś, za co fani, ale też dziennikarze muzyczni doceniają Melancholy Hill. Nowy utwór „Nie zostawiaj mnie na później" powstawał pod okiem doświadczonego producenta, co doskonale słychać w każdym brzmieniu. To chwytliwa opowieść, w której wiele osób może dostrzec siebie. To muzyczne zwierzenie o braku bliskości w relacji i poczuciu ciągłego niedosytu.

Melancholy Hill ma na swoim koncie dwa dobrze przyjęte wydawnictwa - Stały Niedosyt (2019) i Hello Heaven EP (2016), z którego utwór „Lights Off" pojawił się w nominowanym do Oscara filmie "Sukienka". Grupa koncertowała w całej Polsce, m.in. u boku Natalii Przybysz czy Kazika, a także występowała na antenie Trójki, Czwórki Polskiego Radia oraz w Dzień Dobry TVN.

Nadchodzący singiel to zapowiedź głębokiej, emocjonalnej podróży, która czeka nas na nowej płycie. Premiera nowej płyty już w 2026 roku.

JOULIE FOX - BOJĘ SIĘ

Po entuzjastycznym przyjęciu debiutanckiej EP-ki w języku polskim — wyśpię się po śmierci, Joulie Fox wraca ze zdwojoną siłą, przedstawiając pierwszy utwór z mini albumu, który ukaże się wiosną 2026. Boję się uderza w serce jak jesień — szybko i boleśnie serwując nam ciepłe wspomnienia z mocno zachmurzonym sercem.

Joulie Fox podjęła właśnie współpracę z Kayaxem, choć na scenie alternatywnej funkcjonuje już od dawna. Swoją karierę rozpoczynała od utworów w języku angielskim, które przyniosły jej szybkie sukcesy, w tym finał konkursu Glastonbury, czy użycie jej muzyki w ITV i pojawienie się w BBC Introducing. I choć w tym roku artystka zagrała na najważniejszym festiwalu showcase’owym w Europie — ESNS, a magnetyczny występ zagwarantował jej miejsce w European Talent Exchange, Joulie kontynuuje podróż w języku ojczystym, serwując to, co potrafi najlepiej — refreny, obok których nie da się przejść obojętnie!

“Boję się” narodziło się w mojej głowie pewnego pochmurnego dnia, kiedy zatrzymałam się na chwilę i zaczęłam obserwować otoczenie. Zdałam sobie sprawę, że wszystko i wszyscy wokół mnie się zmienili, i że zaczyna mnie to przerażać. Jako niepoprawna optymistka, staram się nie marnować czasu na przyziemne troski i często zapominam, że nasz czas na ziemi jest limitowany, ale tamtego dnia intensywnie odczułam w sobie ten strach. Strach przemijania i realizację, że kiedyś nie będzie koło mnie ludzi, których dzisiaj mocno kocham — opowiada Joulie Fox.

MARTYNA WROCHNA - BEZE MNIE

Niedawno debiutująca Martyna Wrochna powracaz piosenką dedykowaną tym, którzy wahają się przed rozstaniem i przypomina, że czasem najlepiej jest powiedzieć „bye”.

Miłość i związki to fundament wielu piosenek. Ale co, kiedy coś między wami nie gra, a w tle leci tylko chęć zmiany? Martyna Wrochna w nowym utworze „Beze mnie” daje słuchaczom porządną lekcję prawdziwej self-love.

„Przyjmuję zbyt wiele ról w ciągu dnia, zaczynam gubić w tym już własne ja” ukazuje moment przełomowy – bohaterka uświadamia sobie, że w tej relacji zatraciła samą siebie. Zrozumiała, że przy niewłaściwych osobach nie da się być sobą, a jednostronne poświęcenie i starania nie prowadzą do szczęścia. Napisałam ten tekst, gdy towarzyszyły mi raczej same złe emocje, ale uważam, że ostatecznie i tak byłam dosyć łagodna – mówi wokalistka i autorka tekstu Martyna Wrochna.

Ten z pozoru radosny utwór niesie ze sobą ważną lekcję dla każdego – czasem lepiej jest odpuścić relację, niż zagubić w niej własne „JA”.
A kto wie, może tuż za rogiem czeka… Paris?

WE DRAW A - EVERY BEAT COUNTS

Duet We Draw A zapowiada nowy album. Płyta ukaże się w przyszłym roku, po dziesięciu latach od ostatniego długogrającego wydawnictwa  – „Ghosts” (2016). W sieci pojawił się już pierwszy singiel „every beat counts”, który otwiera nowy rozdział w historii zespołu.

Piotr Lewandowski i Radosław Krzyżanowski oficjalnie wrócili do wydawania muzyki i grania koncertów w 2024 roku. Ich nieobecność na polskim rynku muzycznym trwała prawie osiem lat, a sam powrót, pomimo ekscytacji, wymagał redefinicji pewnych założeń w procesie tworzenia muzyki elektronicznej.

Efektem tej zmiany jest również najnowszy singiel, który dla duetu jest symboliczny nawet w warstwie tekstowej. – „every beat counts” to dla mnie wesoła nowina – realny dowód na to, że udało nam się przetrwać kilka zespołowych kryzysów i znaleźć nowy, wspólny język współpracy. Krótka, zwięzła, popowa i – jak na nasze standardy – wyjątkowo optymistyczna piosenka otwiera dla mnie nowy rozdział projektu. W warstwie tekstowej odchodzimy od impresji i improwizacji, a docieramy w końcu do opowieści bardziej przyziemnych i uniwersalnych. To w gruncie rzeczy historia o tym, że dopiero jak odzyskujemy pełnię siebie, każda chwila znowu smakuje i ma sens. Wygląda na to, że złapaliśmy nowy, ciekawy kurs. – dodaje Piotrek Lewandowski.

Zespół zapowiedział również trasę koncertową „happy struggle tour”, która jest swego rodzaju próbą generalną przed nowym wydawnictwem.

DILDO BAGGINS - ZŁE PRZECZUCIA

Utwór zapowiada trzecią płytę artysty. To mocny gitarowy manifest, ukazujący artystę w pełni jego ekspresji. Kompozycja wyróżnia się wyrazistym brzmieniem inspirowanym rockową energią i surowością, które od lat stanowią znak rozpoznawczy Dildo Bagginsa.

Utwór niesie ze sobą emocje niepokoju i nieuchronności, doskonale wpisując się w klimat zapowiadanej płyty. „Złe przeczucia" to propozycja dla miłośników mocnych, gitarowych riffów i intensywnych aranżacji.

GRZEGORZ TURNAU - POŁUDNIOWE SNY

10 października 2025 roku, po 11 latach od ostatniego autorskiego albumu, światło dzienne ujrzała najnowsza, autorska płyta Grzegorza Turnaua, nosząca enigmatyczny tytuł „Szósta godzina".

Tak o zawartości wydawnictwa „Szósta godzina" mówi Grzegorz Turnau: „Nadchodzący album jest dwustronny. Z jednej strony liryczny, z drugiej — komiczny. Nastrojowy i pastiszowy. Ciemny i jasny. Jak pory roku, które dążą do mojej ulubionej zimy.
Wierszom L.A. Moczulskiego, J. Czechowicza, R. Frosta, A. Zagajewskiego, B. Maja towarzyszą moje teksty i ten aspekt stanowi również o dwustronności płyty — poważna poezja spotyka się tu z amatorskim komentarzem. Ale już dość — nie ma nic gorszego od piosenkarza, który opowiada o tym, o czym będzie śpiewał"

Jednym z utworów na albumie jest piosenka 'Południowe sny' to wiersza Leszka Aleksandra Moczulskiego, który opowiada o wyjściu z trudnego momentu życia jakim jest depresja.

CHYNCHY - RĘCE I NOGI

"piosenki do odbijania piłeczki, na poważnie można brać z nas badyle i traktować jak miecze" - tak piszą o sobie Julia i Michał, którzy tworzą zespół Chynchy i dopiero rozpoczynają swoją wydawniczą przygodę.

Wydali póki co dwa single, a drugim z nich jest utwór 'ręce i nogi'.

NAJNIŻSZY CZŁOWIEK - MAŁY KSIĄŻĘ

Najniższy Człowiek z nowym singlem „Mały książę”!

To piosenka o miłości, przemijaniu i wdzięczności za wspólne chwile. Inspiracją była ulubiona książka z dzieciństwa Tomka Starzyka, która od lat powraca do niego z tym samym zachwytem i wzruszeniem. „Mały książę” to intymna opowieść ubrana w alt-popową balladę, która stopniowo rozkwita warstwami głosów i ambientowych dźwięków.
„Ulubiona książka, czytana mi do snu, gdy byłem dzieckiem. Wracam do niej co jakiś czas, z ogromnym sentymentem i podziwem, że z pozoru będąc bajką dla najmłodszych, jest też analizą ludzkich emocji, doświadczeń i uczuć”. Mówi Najniższy Człowiek

Szósty singiel Tomka skupia się na relacji małego księcia i róży, pełnej tęsknoty, świadomości końca, ale i wdzięczności, że miłość w ogóle się wydarzyła. Gitara schodzi tu na drugi plan, ustępując miejsca syntezatorom i etnicznemu ambientowi, które budują poruszającą atmosferę. W utworze gościnnie pojawiają się Andrzej Nocoń, Marcin Giza oraz Julka Ślósarczyk, autorka okładki, a tym razem także narratorka tej opowieści.

„Mały książę” to kolejny krok w stronę debiutanckiej płyty Najniższego Człowieka. Po singlach takich jak „Wracam do siebie”, „Dla B” czy „krakowski wrzesień”, artysta konsekwentnie rozwija swój język muzyczny, pełen melancholii, subtelności i skupienia na słowie. Każdy z utworów odsłania inne oblicze, ale wszystkie razem układają się w spójną i emocjonalną całość.

Najniższy Człowiek, czyli Tomasz Starzyk, to artysta słowa i emocji, który w swojej twórczości splata wspomnienia z teraźniejszością. Związany z krakowską Wytwórnią Tematy, tworzy osobisty i prawdziwy muzyczny świat. Wystąpił na Great September, a jesienią ruszył w trasę po 11 miastach w ramach festiwalu Song Bloom. Dziś należy do najciekawszych głosów niezależnej sceny alternatywnej, a jego debiutancka płyta jest jednym z najbardziej wyczekiwanych albumów tego roku.

JOHN PORTER - REFILL

John Porter powraca do swoich muzycznych korzeni. „Refill”, nowa – a właściwie odświeżona – wersja jednego z pierwszych utworów artysty, to drugi po „Ain’t Got My Music” singiel zapowiadający jubileuszowy album „Helicopters ’45”, który ukazuje się z okazji 45-lecia kultowego debiutu Portera z 1980 roku.

„Refill – niepowstrzymana energia, ‘jeżdżąc moim życiem jak motocyklem’. To jeden z moich pierwszych utworów napisanych w Polsce. Cały nastrój opowiada o buncie – częściowo inspirowanym przez moich ówczesnych znajomych, zaangażowanych w walkę z reżimem komunistycznym. Oczywiście, jest też rockandrollowy posmak seksu, pasujący do czasów i gatunku. “Do you wanna a refill?” Oczywiście, że tak! – mówi John Porter.

„Helicopters ’45” nie wraca, żeby wspominać stare czasy – to głośny, surowy powrót do korzeni rocka. John Porter bierze na warsztat swój kultowy debiut z 1980 roku i odpala go na nowo – ostrzej, mocniej, z tą samą energią buntu i wolności, która rozpalała scenę lat 80.

Ta strona wykorzystuje cookies tylko do analizy odwiedzin. Nie przechowujemy żadnych danych personalnych. Jeśli nie zgadzasz się na wykorzystywanie cookies, możesz je zablokować w ustawieniach swojej przeglądarki.

OK