Czy ujdzie nam to płazem? W miastach jest im trudno, ale poznańscy aktywiści walczą o każdy gatunek

KATEGORIA: Poznań

9 w Poznaniu, a od 5 do 11 w pozostałych 17 miastach polskich – tyle różnych gatunków płazów można spotkać na miejskich terenach. Najbardziej różnorodny jest Białystok, gdzie spotkano 11 gatunków – tak wynika z analiz wykonanych przez Mikołaja Kaczmarskiego z Instytutu Zoologii Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, a także prof. Federico Morellim i dr Yaniną Benedetti z Uniwersytetu Przyrodniczego w Pradze. Artykuł został opublikowany w renomowanym czasopiśmie Basic and applied ecology i stanowi metaanalizę danych pochodzących od innych naukowców zajmujących się badaniem płazów żyjących w miastach. 

Herpetolodzy podczas analiz wzięli pod uwagę m.in. różnorodność ewolucyjną – miarę wskazującą, jak bardzo unikalny jest dany gatunek z punktu widzenia ewolucyjnego w oparciu o klasyfikację obejmującą wszystkie do tej pory odkryte gatunki – oraz różnorodność funkcjonalną, w której na bazie cech wszystkich gatunków (takich jak masa ciała, długość, strategia rozrodu, itd.) określa się, na ile dane zbiorowisko płazów wypełnia dostępne siedliska. 

Wśród najbardziej unikalnych genetycznie gatunków płazów, jakie można spotkać w miastach, znalazły się grzebiuszka ziemna i kumak nizinny. Te gatunki, jak przyznał Mikołaj Kaczmarski, są najbardziej zagrożone i spotkanie z nimi jest coraz trudniejsze. Wśród najpowszechniejszych zaś znalazły się żaby zielone, żaby trawne i ropuchy szare.  

Chyba największym zaskoczeniem dla mnie był duży udział rzekotki drzewnej wśród płazów Wrocławia– relacjonuje naukowiec. – To delikatny i niewielki płaz, jednak wydaje się, że sieć terenów zielonych wzdłuż Odry i jej dopływów, a także licznych kanałów tworzy system pozwalający utrzymać się temu gatunkowi pomimo postępującej urbanizacji.

Zaskoczyło go także, że w Zielonej Górze można spotkać traszkę górską – gatunek, który w Polsce zasiedla głównie Karpaty i Sudety. A jak pod kątem płazów prezentuje się Poznań? 

Ich zbiorowisko to od gatunków najbardziej pospolitych i wytrzymałych jak żaby zielone, przez równe pospolite ropuchy szare i żaby trawne, co roku masowo ginące na drogach. Te 3 gatunki obecne były we wszystkich badanych miastach – informuje Mikołaj Kaczmarski. – Dalej mamy gatunki,które znoszą obecność człowieka pod warunkiem, że pozwolimy im realizować cały cykl życiowy, nawet jeśli muszą zadowolić się z ograniczonej przestrzeni. Są to ropuchy zielone – jej liczne populacje zasiedlają Park Rataje, Cytadelę oraz np. fontannę przed Avenidą! Podobnie traszka zwyczajna, która staje się coraz rzadsza, ale tworzy liczne populacje w silnie przekształconym krajobrazie, np. na użytku ekologicznym traszki ratajskie czy w ogrodzie botanicznym. W wilgotnych lasach,które są rzadkie na terenie miasta, można jeszcze spotkać liczne żaby moczarowe – czyli niebieskie żaby, które zaskakują swoim kolorem wczesną wiosną. 

Te ostatnie można zaobserwować jeszcze mniej więcej do końca marca, spacerując na terenie rezerwatu Żurawiniec na Naramowicach czy na użytku ekologicznym Kobylepole. 

Niestety, są też gatunki, których nie spotka się w Poznaniu. To chociażby rzekotka drzewna – ją można zobaczyć np. w Rogalinie. Nigdzie natomiast nie zauważy się już ropuchy paskówki, która jeszcze w latach ’90 występowała na Morasku. 

Jak twierdzi herpetolog, niektóre gatunki płazów dobrze sobie radzą w przestrzeni zurbanizowanej. Przykładowo to ropuchy zielone, które są dość odporne na wysychanie, a do rozrodu wystarczy im okresowa kałuża z kilkoma centymetrami wody; posiadają także toksyny pomagające bronić się przed drapieżnikami. Tymi są np. koty, które przyczyniają się do wymierania gatunków. 

Niestety, degradacja zbiorników wodnych, postępująca mechanizacja i intensyfikacja prac wraz z rewitalizacją prowadzoną przy użyciu betonu i pił są zagrożeniem dla płazów przebywających w głównie zaniedbanych i lekko podniszczonych parkach. Nie pomaga także fakt, że często nie są brane pod uwagę podczas planowania robót. To powszechny w Polsce problem; całkiem dobrze radzi sobie z nim Warszawa, gdzie Łukasz Poławski, specjalista ds. ekologii projektu z ramienia Zarządu Zieleni, od kilku lat walczy o płazy i dziką przyrodę na terenach zarządzanych przez miasto. 

W Poznaniu, jak i w innych miastach przyrodnicy starają sobie radzić sami. W stolicy Wielkopolski od ponad 10 lat co rok prowadzona jest #AkcjaPłotek, którą miasto wspiera finansowo, ale tylko w ramach działań prowadzonych na terenie od ul. Lutyckiej do DK92 (dolina Bogdanki). 

W pozostałych lokalizacjach „walczymy" rękami naszych wolontariuszy co wieczór przenosimy płazy, które pojawiają się na jezdni, a w niektórych lokalizacjach mamy specjalne płotki i wiaderka, do których płazy wpadają i z których bezpiecznie przenosimy je do zbiorników rozrodczych – dodaje Mikołaj Kaczmarski. 

Niskie zaangażowanie w działania pomagające życiu płazom jest niestety problemem większości miast w Polsce. Ochroną przyrody najczęściej zajmują się lokalni przyrodnicy i pasjonaci. 

Co ciekawe, miasto jednak może mieć pozytywne strony jako struktura, z której korzystają płazy – Nasze wcześniejsze badania wykryły, że traszki zwyczajne korzystają z nasypów tramwajowych jako zimowisk i stabilnych siedlisk lądowych. Doszliśmy do tego wniosku po
wnikliwych badaniach wykorzystania przestrzeni przez traszki zwyczajne na torach tramwajowych przylegających do użytku ekologicznego traszki ratajskie. Wiec nie tylko krukowate
(ptaki – red.) korzystają z torowisk – relacjonuje Mikołaj Kaczmarski. 

Dagmara Kendzior

fot. Instytut Zoologii Uniwersytetu Przyrodniczego

Ta strona wykorzystuje cookies tylko do analizy odwiedzin. Nie przechowujemy żadnych danych personalnych. Jeśli nie zgadzasz się na wykorzystywanie cookies, możesz je zablokować w ustawieniach swojej przeglądarki.

OK