BREAKBOT - BABY I'M YOURS

NextFest okiem Szymona Liedtke

KATEGORIA: Muzyka

Co to były za trzy dni?!
Cały czas powoli ląduję uniesiony muzycznymi doświadczeniami minionego NextFestu.

Gdybym miał wskazać koncerty, które dotknęły mnie najgłębiej to zacząłbym od koncertu Nene Heroine. Panowie, rodem z Trójmiasta, przenieśli Dublinera w krainę kwaśnego jazzu.
Nie będę ukrywał spowodował on ciarki na całym ciele.
Czwartkowy koncert duetu IKARVS jest również czymś o czym warto wspomnieć.
Cudowne, alternatywne i taneczne nuty sprawiały, że Klub Tama uniósł się na pół godziny kilka centymetrów nad ziemią.

Jelsa - ich kameralny występ w Muchos był czymś, o czym również warto wspomnieć. Chłopaki pokazują, że polskie indie ma się dobrze i nie zamierza nigdzie się wycofywać.

No i dla mnie koncert, który na ponad godzinę przeniósł mnie metafizycznie w inny wymiar świadomości.
Koncert podczas którego połowę płakałem, a połowę miałem szczękę opadniętą do podłogi.
Igor Herbut.
Pan Igor Herbut.
To co za spektakl stworzył on sam z towarzystwem scenicznym pianina i kilku przyciemnionych lamp.
Chapeau bas. 

Co to będzie za męka z wyczekiwania do następnej edycji?
Tego nie wiem, ale wiem jedno - We MADE Poznań Great Again.

fot. Martyna Wróblewska

Ta strona wykorzystuje cookies tylko do analizy odwiedzin. Nie przechowujemy żadnych danych personalnych. Jeśli nie zgadzasz się na wykorzystywanie cookies, możesz je zablokować w ustawieniach swojej przeglądarki.

OK