Filmowa podróż w kosmos

KATEGORIA: Kultura

Wakacje trwają w najlepsze, w kinach królują “Barbie” i “Oppenheimer”, czy też po prostu „Barbenheimer”, a my przenosimy się ponad dwa miesiące wstecz  do Krakowa, gdzie odbywał się 16. Festiwal Muzyki Filmowej, który odwiedziła nasza redaktorka Lusia Sutkowska.

  Od 23 do 30 maja stolica Małopolski przyjęła niezliczoną liczbę fanów muzyki filmowej, którzy przyjechali rozkoszować się kompozycjami najbardziej cenionych twórców. Tegoroczna edycja FMF odbywała się pod hasłem „Out of Space” i skupiała na soundtrackach tworzonych przede wszystkim do filmów dziejących się w kosmosie. Przez cały tydzień uczestnicy festiwalu, mieszkańcy Krakowa i goście mieli okazję uczestniczyć w wydarzeniach festiwalowych. 

  FMF  w tym roku odbywał się w różnych przestrzeniach i dzielił na trzy części – przede wszystkim wydarzenia z programu głównego, takie jak między innymi koncert Kaczmarek2Cinema, sobotnia Space Gala, FMF4Kids: E.T. – Live in Concert czy też wydarzenie partnerskie - The Music of Patrick Doyle. Oprócz tego w Galerii Kazimierz działało miasteczko festiwalowe, a w nim spotkania z twórcami muzyki filmowej, koncerty, warsztaty, a także kino plenerowe czy silent disco. Równie istotną częścią programu było Forum Audiowizualne, obejmujące dyskusje o filmach i muzyce filmowej skierowane zarówno do profesjonalistów, jak i fanów, czy amatorów. 

  Pierwszym wydarzeniem, w którym miałam okazję uczestniczyć był koncert FMF Echoes of Space w Teatrze Łaźnia Nowa. Wydarzenie to łączyło elektroniczną muzykę filmową z systemem dźwięku przestrzennego, a artyści zaproszeni do projektu stworzyli swój własny język, zacierając granice między symfoniczną ścieżką dźwiękową, inżynierią dźwięku, ambientem i popową muzyką elektroniczną. Gwiazdą wieczoru był Gary Marlowe, multiinstrumentalista i kompozytor, który łączy wpływy elektroniki i rocka z eksperymentami w dziedzinie sound designu, a jego najnowszym dziełem jest ścieżka do filmu Everything Will Change, który przedstawia dystopijną wizją świata posługując się mieszanką fikcji i dokumentu. Na ogół nie słucham takiej muzyki, więc poszłam na ten koncert bez większych oczekiwań i nie wiedziałam do końca, czego się spodziewać. Samo doświadczenie było jednak bardzo ciekawe i przez to, jak zaprojektowany został specjalny system nagłośnienia, czułam się, jakbym była w sercu samego dźwięku, a hipnotyzujące wizualizacje tylko dopełniły to doświadczenie. Poza kompozycjami Gary’ego Marlowa na sam koniec odtworzony został również specjalny utwór Simona Franglena., eksperymentalne dzieło o tytule „Sunrise | Sunset” inspirowane krajobrazem Szanghaju i dedykowane położonej najwyżej na świecie galerii sztuki. Sam utwór został zarejestrowany z udziałem czterech orkiestr, chóru i solistów.

  Głównym wydarzeniem soboty, a także całego Festiwalu była Space Gala. Podczas dwugodzinnego wydarzenia w Centrum Kongresowym ICE Kraków mogliśmy usłyszeć utwory z filmów takich jak „Grawitacja”, „Solaris”, „Thor”, „Nowy początek’, a także światową premierę specjalnie napisanej przez Simona Franglena suity zawierającej najważniejsze motywy ze ścieżki dźwiękowej „Avatara: Istoty wody”. Wszystko to w wykonaniu Orkiestry Akademii Beethovenowskiej i Chóru Filharmonii Krakowskiej pod batutą charyzmatycznego Diego Navarro, z gościnnym występem Jóhanna Jóhannssona i zręcznie zmontowanymi fragmentami filmów wyświetlanymi na wielkim ekranie. Ciężko opisać wrażenia z tego koncertu, ale słowo, które przychodzi mi na myśl, to po prostu “ciary”. Całość wydarzenia była podzielona na dwie części i  bardzo dobrze, bo słuchacze mieli szansę trochę ochłonąć po roztrzaskującej emocjonalnie suicie z „Grawitacji” kończącej pierwszą połowę i przygotować na pełną wrażeń drugą część gali, kończącą się suitą z „Avatara: Istoty wody”. Myślę, że dobrym podsumowaniem reakcji publiczności na cały występ jest to, że oklaski na koniec (oczywiście na stojąco) trwały dobre kilka minut, a pomiędzy utworami słychać było ukradkowe wycierania nosa tych bardziej wrażliwych na muzyczne uniesienia. Skłamałabym, gdybym powiedziała, że nie należałam do tej grupy.

  Na gali oprócz monumentalnych wykonań kosmicznych kompozycji została przyznana nagroda FMF AMBASSADOR 2023 dla producentki Maggie Rodford - współpracującej z tak wybitnymi kompozytorami jak Patrick Doyle czy Dario Marianelli oraz koordynującej powstawanie muzyki do filmów, takich jak między innymi Gladiator, czy Król Lew. Nie była to jednak jedyna statuetka tego wieczoru, ponieważ przyznano także nagrodę FMF Young Talent Award, czyli corocznego konkursu mającego na celu wyłonienie uzdolnionych kompozytorów młodego pokolenia i zaprezentowanie ich twórczości szerokiej publiczności oraz przedstawicielom branży filmowej. W tym roku zadaniem uczestników jedenastej edycji konkursu było skomponowanie muzyki do fragmentu dokumentu „14 Peaks: Nothing Is Impossible”, opowiadającego o nepalskim wspinaczu Nimsdaiu Purji. Zwycięzcą w tym roku został Szymon Sutor, młody polski kompozytor, który w 2020 roku otrzymał nagrodę Fryderyk w kategorii Fonograficzny Debiut Roku – Jazz. Natomiast w ramach dzisiejszej nagrody, oprócz statuetki, jego zwycięska kompozycja została wykonana podczas Space Gali. 

  Głównym wydarzeniem kolejnego dnia był koncert FMF4Kids: E.T. – Live in Concert. Dla tych starszych była to sentymentalna podróż do kosmicznych lat osiemdziesiątych, a dla najmłodszych odkrycie jednej z najpiękniejszych historii filmowych. Klasyczne dzieło Stevena Spielberga opowiada poruszającą historię zagubionego przybysza z kosmosu, który zaprzyjaźnia się z 10-letnim chłopcem o imieniu Elliott, który próbuje pomóc przyjacielowi w powrocie do domu. Na ich drodze stają naukowcy i agenci rządowi. Całość w towarzystwie nagrodzonej Oscarem muzyki jednego z najwybitniejszych kompozytorów epoki – Johna Williamsa. Na scenie mogliśmy usłyszeć Orkiestrę Filharmonii Krakowskiej pod batutą Ludwiga Wickiego. Publiczność była pod ogromnym wrażeniem całości i koncert (czy też film) zakończył się gromkimi owacjami na stojąco, gdzie można było zobaczyć zarówno najmłodszych, jak i nieco starszych fanów. Mimo, że „E.T.” nie jest filmem z czasów mojego dzieciństwa, to od dzieciństwa mi towarzyszył i miło było powrócić do tej ciepłej i magicznej opowieści z muzyką na żywo.

  Ostatni dzień Festiwalu był w pewien sposób specjalny, ponieważ świętowano siedemdziesiąte urodziny Patricka Doyle’a podczas koncertu w siedzibie NOSPR w Katowicach. Ten nominowany do Oscara kompozytor po raz kolejny odwiedził FMF, w tym roku otrzymując także Nagrodę Kilara za całokształt twórczości. Podczas koncertu Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia zagrała utwory zarówno z adaptacji brytyjskiej klasyki takich jak „Hamlet” czy „Rozważna i romantyczna”, popularnych komedii jak „Dziennik Bridget Jones”, filmów fantastycznych, a także dwie autorskie kompozycje Doyle’a. Nie będę ukrywać, że największe wrażenie wywarł na mnie motyw „Harry in Winter” z filmu „Harry Potter i Czara Ognia”, na którego wysłuchanie po cichu liczyłam od momentu przeczytania programu koncertu. Przy większości okazji powtarzam, jak bardzo uwielbiam świat stworzony przez J.K. Rowling i wszystko z nim związane, więc usłyszenie akurat tego tematu na żywo i w takich okolicznościach, było dla mnie naprawdę pięknym, wzruszającym i może nawet oczyszczającym przeżyciem. Zresztą sami posłuchajcie, ten utwór sprawia, że czujecie się, jakbyście sami chodzili kiedyś do Hogwartu i wspominali szkolne czasy przy buzującym ogniem kominku.

  Jeśli jeszcze zastanawiacie się, czy warto jechać na kolejną edycję FMF - odpowiedź brzmi oczywiście „tak”! Każdy, kto choć po części jest miłośnikiem filmów i muzyki znajdzie tam coś dla siebie, a ci, co mogą być lekko sceptyczni i zastanawiać się „No bo jak to tak można wysiedzieć trzy godziny słuchając ścieżek dźwiękowych?”, na pewno się do tego przekonają po przeżyciu wszystkich wrażeń na własnej skórze.  A dla tych, którzy zastanawiają się, kto współcześnie słucha muzyki filmowej, klasycznej i tej z dawnych lat, odpowiadamy w krótkim materiale nagranym podczas FMF, gdzie spytaliśmy o to samych uczestników Festiwalu, a także jednego z twórców, czyli Simona Franglena - kliknij tutaj!

Lusia Sutkowska

Ta strona wykorzystuje cookies tylko do analizy odwiedzin. Nie przechowujemy żadnych danych personalnych. Jeśli nie zgadzasz się na wykorzystywanie cookies, możesz je zablokować w ustawieniach swojej przeglądarki.

OK