Donald Trump powraca do Białego Domu.

KATEGORIA:

Przedwyborcze sondaże wskazywały na wyrównany wyścig o prezydenturę Stanów Zjednoczonych, ale to Donald Trump, prezydent Stanów Zjednoczonych w latach 2017-21, powróci na ten urząd. Republikanin wygrał w kluczowych stanach: Michigan, Wisconsin, Pensylwanii, Georgii i Karolinie Północnej, co w końcowym rozrachunku daje mu co najmniej 291 głosów elektorskich (potrzeba ich co najmniej 270). Jego kontrkandydatka, wiceprezydent Kamala Harris z Partii Demokratycznej, zdobyła co najmniej 226 głosów. W kilku stanach (stan na 7 listopada godz. 13:15) liczenie głosów jeszcze trwa, ale to nie będzie miało wpływu na końcowy wynik wyborów. Prezydent-elekt prawdopodobnie zdobył także najwięcej głosów od obywateli. 17 grudnia wybrani we wtorek elektorzy oddadzą swoje głosy, 6 stycznia Kongres pod przewodnictwem wiceprezydent Harris policzy ich głosy, a 2 tygodnie później, 20 stycznia, Donald Trump oficjalnie obejmie urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych. Będzie on drugim w historii Stanów Zjednoczonych prezydentem, który wrócił na to stanowisko po przegranych wyborach - wcześniej udało się to Groverowi Clevelandowi (prezydentowi w latach 1885-89 i 1893-97). Trump ogłosił swój sukces niemalże zaraz po tym, jak telewizja Fox News podała, że wygrał wybory.

- To jasne, że osiągnęliśmy najbardziej niewiarygodny polityczny sukces. To zwycięstwo, jakiego nasz kraj jeszcze nie widział – stwierdził prezydent-elekt.
Wiceprezydent Harris czekała z uznaniem swojej porażki dopiero do środy, kiedy zadzwoniła do republikanina z gratulacjami.
- Nie rozpaczajcie. To nie jest czas, żeby rozkładać ręce. To czas, by zakasać rękawy, by się organizować, zmobilizować, by pozostać zaangażowanym na rzecz wolności, sprawiedliwości i przyszłości, którą, jak wszyscy wiemy, możemy zbudować razem – powiedziała demokratka swoim zwolennikom – To nie oznacza, że już nigdy nie wygramy.

Czyj będzie Kongres?


Republikanie odbili Senat spod kontroli demokratów – dzięki zwycięstwom w Ohio, Wirginii Zachodniej i Montanie uzyskali co najmniej 52 mandaty, co daje im większość w 100-osobowej wyższej izbie Kongresu. Jeszcze nie wiadomo, kto wygra wybory do Izby Reprezentantów, ale wydaje się, że większość w niej utrzymają republikanie – pewny sukcesu jest republikański spiker Izby Mike Johnson. To o tyle istotne, że bez większości w obydwu izbach Kongresu trudno będzie prezydentowi realizować swoją politykę, ponieważ aby przyjąć ustawę, potrzebna jest zgoda większości właśnie w obu izbach Kongresu. Wygląda zatem na to, że nowa administracja będzie miała wolną rękę, aby przeprowadzić swój program, Tym bardziej, że większość sędziów Sądu Najwyższego stanowią ci o konserwatywnych poglądach, nominowani przez republikańskich prezydentów.

Co czeka Amerykę (i Europę)?

A jaka będzie polityka administracji Donalda Trumpa? Nowy-stary lokator Białego Domu zapowiedział m.in. przedłużenie obowiązywania obniżek podatków wprowadzonych przez jego administrację w czasie jego pierwszej prezydentury, oraz zwolnienie napiwków i zasiłków socjalnych z podatków, a także radykalne zmniejszenie liczby regulacji. W przeciwieństwie do Joe Bidena, Trump nie traktuje przeciwdziałania zmianom klimatu jako priorytetu – chce zwiększenia wydobycia ropy naftowej, gazu i węgla. Europę najbardziej zaniepokoiły jednak zapowiedzi republikanina dotyczące nie tylko wojny w Ukrainie, którą Trump obiecał zakończyć w 24 godziny, ale także dotyczące zaangażowania Stanów Zjednoczonych w bezpieczeństwo kontynentu. Trump wiele razy krytykował NATO oraz – jak sam przyznał – na pytanie od przywódcy jednego z państw Sojuszu, czy Stany Zjednoczone będą go bronić w czasie ataku Rosji odpowiedział, że „zachęcałby Rosjan, żeby robili z nimi co chcą”, jeśli nie będzie wydawać co najmniej 2% PKB na obronę, jak zakłada cel przyjęty przez NATO. Poza tym, prezydent-elekt chce podnieść cła na towary importowane do Stanów Zjednoczonych. Towary z Chin mają zostać obłożone 60% cłem, ale nie jest wykluczone, że Unia Europejska będzie następna w kolejce. W związku z tym zwycięstwo Trumpa może na nowo sprowokować dyskusję na temat strategicznej autonomii Europy.

Problemy nowego prezydenta

Nie można zapominać jednak o innej, bardzo istotnej sprawie – Donald Trump został uznany za winnego fałszowania dokumentacji biznesowej w związku ze sprawą Stormy Daniels, a ostateczny wyrok w tej sprawie ma zapaść 26 listopada. To czyni Trumpa pierwszą osobą skazaną za przestępstwo wybraną na urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych. Do tego trwa proces prezydenta-elekta w sprawie wyborów prezydenckich z 2020 r., które przegrał i których wynik próbował zmienić na swoją korzyść.

Źródła: CNN, DW, NBC, TVN24

Jacek Dobiański

Ta strona wykorzystuje cookies tylko do analizy odwiedzin. Nie przechowujemy żadnych danych personalnych. Jeśli nie zgadzasz się na wykorzystywanie cookies, możesz je zablokować w ustawieniach swojej przeglądarki.

OK