Poznańskie „kuźnie talentów”

KATEGORIA: Kultura

Poznańskie „kuźnie talentów”, czyli o istocie oddolnych miejsc kultury.
Nierozerwalną częścią rozwoju osobistego jest wmieszanie się w życie kulturowe swojej społeczności. Istnienie niezależnych instytucji kulturowych pełni nie tylko funkcję edukacyjną, ale przede wszystkim integrującą. W Poznaniu roi się od miejsc, które urozmaicają studencką rzeczywistość.

W naszym kapitalistycznym społeczeństwie nie ma miejsc, żeby móc gdzieś pójść i pogadać z nieznajomymi. No może oprócz pracy i szkoły. Dlatego takie trzecie miejsce socjalizacji jest dla mnie czymś niezmiernie wartościowym.”
Tytus Walterowicz, student II roku Reżyserii Dźwięku na UAM

Na mapie naszego miasta należy wyróżnić niezbędny dla rozwoju młodej sceny muzycznej Kołorking Muzyczny, znajdujący się przy ul. Św. Marcin 75. Tutaj każdy jest mile widziany, to idealne miejsce dla muzyków i osób poszukujących bezpłatnej przestrzeni, by zorganizować jakiś event. Kultura potrzebuje tego typu obiektów, by efektywnie być nośnikiem poznania i porozumienia między ludźmi. Sztuka lub platformy jej odbierania są impulsem do dialogu, zetknięcia się z odmiennością. Kołorking działa na zasadzie otwartej dla publiki próby, czym zaspokaja wykształconą w młodych ludziach potrzebę wyrwania się z letargu otoczenia akademickiego. Właścicielom udało się stworzyć owocnie prosperujący obiekt, wciąż zachowując jego intymny klimat.

To jest ważne, że możesz pojawić się w jakimś miejscu i oczekiwać ludzi, z którymi łączy cię zainteresowanie danym wydarzeniem. Rozmowy w takich przestrzeniach w pewien sposób zmieniają moją perspektywę, są warte bycia. W Kołorkingu Muzycznym cenię fakt, iż jest to organizowane w formie wolontariatu. Jeśli tylko chcesz, możesz przyjść i coś zorganizować.”
Joachim Kowalczyk, student I roku Reżyserii Dźwięku na UAM

W Poznaniu możemy znaleźć także Stowarzyszenie Łazęga Poznańska, którego siedziba mieści się w zabytkowym pawilonie dawnej pracowni fotograficznej – FOTO Wimar, tuż obok Kołorkingu. To miejsce przeznaczone dla osób lubiących wszelkiego rodzaju stymulacje sztuką (od wernisaży, po slamy poetyckie), chcących zetknąć się z różnorodnością. Widać, że założycielowi zależy, aby był to obiekt komfortu, tolerancji i akceptacji. Za ideą wielorakości tej przestrzeni idzie pobudzenie drzemiącej w każdym z nas, kolektywnej wrażliwości na sztukę, na to, co jest i na to, co kiedyś było.

Kolejnym kulturotwórczym miejscem aktywizacji i rozwoju społecznego jest Inkubator Kultury Pireus, znajdujący się w lokalu przy ul. Głogowskiej 35. Pełniąc swe funkcje społecznoedukacyjne, Przystanek Pireus pozostaje do dyspozycji dla działaczy w zakresie animacji społeczno-kulturalnej. Osoby, które chcą tworzyć i/lub upowszechniać kulturę, a potrzebują do tego przestrzeni, mogą kontaktować się przez Facebooka, mailowo lub wypełnić odpowiedni formularz. Takie instytucje wzbogacają lokalne środowiska oraz grają rolę pewnego rodzaju spoiwa. Jakiekolwiek zbiorowe doświadczenia artystyczne wyzwalają emocje, co można potem przenieść w interakcji z innymi. Dzięki Pireusowi powstała uniwersalna platforma dla młodych ludzi, gdzie mogą swobodnie się wyrażać. Studenci, będąc świadomymi odbiorcami kultury, mają możliwość aktywnie konstytuować w miejskim życiu kulturalnym.

Już ostatnią w tym przewodniku pozycją jest
Pawilon położony przy wejściu do Parku Starego Koryta Warty na ul. Ewangelickiej. Kolektyw powoli wypełnia lukę po terytorium, na którym młodzież czuje się na tyle swobodnie, że bez obawy o bycie ocenianym sięga po rady bardziej doświadczonych ludzi z branży. W tym kontekście można powiedzieć, że studenci poszukują nowych półświatków otwartych na każde poglądy, gdzie mogą kształtować swoją unikalną tożsamość. Tym właśnie stara się być Pawilon - strefą debat, kolizji poglądów przedstawicieli różnych pokoleń. Oprócz tego słynie również z wielu ciekawych koncertów i widowisk audiowizualnych.

W Pawilonie byłem na koncertach. Podoba mi się sama inicjatywa. Jest to miejsce awangardowe, przynajmniej stara się takie być. Awangardowe w tym względzie, że prowadzi się tam dyskurs raczej niszowy, mocno wyspecjalizowany. (…) Do łazęgi jeszcze nie dotarłem, ale wiem, że organizowane są tam fajne spotkania. (…) Oddolne miejsca kultury charakteryzują się tym, że jesteś blisko twórców, masz z nimi kontakt twarzą w twarz. Mam jeden problem z takimi miejscami, zawsze stoi za nimi jakaś ideologia. Ja szukam miejsca otwartego na każde poglądy.”
Jędrzej Bartosik, student II roku Filologii Polskiej na UAM

Oddolne miejsca kultury są swoistym przewodnikiem po mieście. Studia to 
czas odkryć, otwartości na eksperymenty. Warto wykroczyć poza zawieszenie między nauką a domem. Postawić się w roli zarówno odbiorcy, jak i twórcy. Dlatego sztuka powinna być ogólnodostępna, wpleciona w przestrzeń miasta. Opuszczająca uczelnie młodzież powinna móc samodzielnie wybrać obszar kultury, w którym chce uczestniczyć.

Te przestrzenie, które się tworzą i te które już istnieją od dłuższego czasu, według mnie są ważne dla młodego pokolenia. W erze łatwego hejtu i nienawiści, każdy powinien mieć dla siebie taki safe space, w którym nikt go nie będzie oceniał.”
Zuzanna Zielińska, studentka II roku Fizjoterapii na UMP

Alternatywne miejsca dostępu do różnych form kultury, polecane przez studentów:
ZINEK, Wilda Panny, Dom Tramwajarza, Ślina, CK Zamek, Galeria Miejska ARSENAŁ.

Aut. Magda Bonk

Ta strona wykorzystuje cookies tylko do analizy odwiedzin. Nie przechowujemy żadnych danych personalnych. Jeśli nie zgadzasz się na wykorzystywanie cookies, możesz je zablokować w ustawieniach swojej przeglądarki.

OK