HUGO - WARSZAWA

Muzyka

PŁYTA TYGODNIA KATHIA - NIE CHCĘ BYĆ TU SAMA

Kathia to artystka młodego pokolenia, która mocny debiut ma już za sobą. Ta zaledwie dwudziestotrzyletnia artystka - autorka tekstów, kompozytorka, producentka i multiinstrumentalistka - za pierwszą płytę „Przestrzeń” wydaną niecałe dwa lata temu otrzymała nominację do Fryderyka za fonograficzny debiut roku i nagrodę Odkrycie Roku Bestsellerów Empiku. Zagrała na kilku największych scenach festiwalowych i na wielu małych scenach klubowych, gdzie duszny i emocjonalny klimat jej muzyki smakuje idealnie.


„Nie chcę być tu sama” to drugi krążek artystki - jak mówią, najtrudniejszy, zwłaszcza po debiucie, który podsycił oczekiwania względem jej muzyki. Czy Kathia zaskakuje? Całe szczęście nie, bo po poprzedniej płycie pozostał raczej niedosyt tego, co nam zaserwowała, ale jest też kilka kawałków o zdecydowanie jaśniejszym brzmieniu. Nowa płyta to w dużej mierze kontynuacja tego, czym Kathia uwodzi swoją publiczność, czyli ogrom emocji zaszyty w dźwiękach przeszywających do szpiku, ale te emocje mają teraz bardzie różnorodne odcienie.

DALTONISTS - SUMMER END COLOR

daltonists to trójmiejski zespół eksperymentalny, który od 2021 roku łączy elementy współczesnego jazzu, afrobeatu, dubu oraz muzyki klubowej, tworząc unikalne brzmienie.
Grupę tworzą Roman Wróblewski (syntezatory), Orz (gitara basowa) oraz Jacek Rezner (perkusja). Ich debiutancki mini-album, zatytułowany po prostu „daltonists", ukazał się w maju 2024 roku. Każdy z pięciu zawartych na nim utworów odzwierciedla unikalne podejście muzyków do eksperymentowania z dźwiękiem i rytmem.

Nazwa „daltonists" nawiązuje do wrodzonej wady wzroku, symbolizując ludzkie niedoskonałości.

„Summer end color" to muzyczna impresja uchwycona na granicy sezonów – portret gasnącego światła i przytłumionych barw. W charakterystyczny dla nas sposób eksplorujemy tu emocjonalne odcienie przejścia: od ciepła do melancholii, od rytmu do kontemplacji.

Utwór opiera się na hipnotycznych groove'ach i rytmicznym dialogu, łącząc organiczne brzmienie perkusji, pulsujący bas, synkopowane hip hopowe beaty i ambientowe syntezatory. To zamglony, późnoletni jam balansujący pomiędzy jazzową improwizacją a klubową energią.

W ch muzyce słychać też wyraźny klimat filmowy – odniesienia do Davida Axelroda, Roya Ayersa, Mad Professora czy ścieżek dźwiękowych z lat 70.

ARS LATRANS ORCHESTRA - ŚLAD

„ŚLAD” to pierwszy singiel nowej odsłony projektu ARS LATRANS Orchestra, którą tworzą: Piotr Wykurz, irys, Kuba Folwarczny, Michał Zachariasz, Alina Łapińska, Szymon Paciora i Paweł Królikowski. Tym razem artyści interpretują hasło KATHARSIS, skupiając się na próbie emocjonalnego oczyszczenia oraz refleksji nad współczesnymi wyzwaniami – nie tylko – społecznymi.

Ludzkość mierzy się obecnie z kryzysami, które są zarówno globalne, jak i osobiste. W tych warunkach sztuka staje się nie tylko formą wyrazu, ale też przestrzenią autoterapii. Miejscem, gdzie emocje mogą znaleźć ujście, a doświadczenia – sens. KATHARSIS to dzisiaj nie tylko rytuał oczyszczenia, ale także sposób na zrozumienie siebie i świata poprzez twórczość.

- W naszym zespole KATHARSIS ma wiele znaczeń. Tworząc kolektywny projekt, w który zaangażowanych jest siedmiu artystów, żeby cokolwiek stworzyć, trzeba zostawić swoje ego za drzwiami. Tym samym już na wstępie każdy przechodzi swego rodzaju katharsis, a razem podejmujemy próbę uporządkowania chaosu emocji, który najmocniej inspiruje do tworzenia. Nasza muzyka opiera się na szczerości i autentyczności, dlatego tak ważne jest, by przełamać swoje wewnętrzne bariery, wejść w głąb siebie i pozwoli słuchaczowi poczuć ten ładunek emocjonalny  – mówi Piotr Wykurz, założyciel projektu.

Utwór „ŚLAD” jest pierwszą próbą odpowiedzi na trudne pytania. Co zostaje po nas, gdy zabraknie fizycznego ciała? Nie będą to rzeczy materialne. Imię? Wspomnienia? W zwykłej codzienności jesteśmy śladem w czyjejś historii i tylko od nas zależy, czy zostawiamy go, udając kogoś, kim nie jesteśmy.


ARS LATRANS Orchestra to inicjatywa skupiająca muzyków, których indywidualne talenty i doświadczenia łączą się w kolektywną formę wyrazu. Każdy z nich działa solowo i może pochwalić się własnymi osiągnięciami, jednak razem tworzą coś zupełnie nowego – zaskakującego  zarówno dla publiczności, ja i dla nich samych. Dotychczas powstały trzy wydawnictwa „NOIR”, „Y2K” oraz „Sztuka miłości”, każde zrealizowane w innym składzie i inspirowane odmiennym motywem przewodnim.

BURN TV - SNY

Maciej Obst od 2019 roku tworzy muzykę pod nazwą Burn TV.

Wydał 3 albumy po angielsku, gatunkowo obracał się w alternatywie w stylu Beck, Tame Impala oraz Gorillaz.

Obecnie jest w trakcie tworzenia swojego pierwszego albumu po polsku, w którym stara się do swojego stylu dodać elementy dubu oraz więcej elektroniki.

W wersji na żywo Burn TV tworzy również Sebastian Polus, którego możecie znać z zespołu Syndrom Paryski.

WIRASZKO - DWIE WIEŻE

Wiraszko to wokalista, autor tekstów, producent i frontman zespołu Muchy, z którym od lat współtworzy polski krajobraz muzyczny. Na koncie ma pięć albumów z zespołem, współpracę z największymi artystami w kraju, setki koncertów i nagrody – w tym Fryderyka za ostatni album Much „Szaroróżowe”. Choć jego twórczość od lat obecna jest w radiu, telewizji i na festiwalowych scenach, dopiero teraz zdecydował się wydać pierwszy w pełni autorski materiał pod własnym nazwiskiem.

Teraz singlem 'Dwie Wieże' promuję długo wyczekiwany solowy album!

W warstwie muzycznej nadchodzący album „Tak młodo się nie spotkamy” zakorzeniony jest w tradycji polskiego rocka lat 80. i 90., ale tworzony z perspektywy współczesnego, świadomego twórcy. Brzmieniowo słychać tu echa Republiki, Maanamu, Tiltu czy Klausa Mitffocha, a jednocześnie – wyraźną potrzebę mówienia własnym językiem i odnalezienia się w dzisiejszym pejzażu emocjonalnym. To płyta o tęsknocie, ale też o odwadze – o relacjach, pamięci i potrzebie bliskości. Skromna formalnie, ale silna w przekazie – oparta na tekście, melodii i emocji, nie na produkcyjnych fajerwerkach.

Na albumie pojawi się plejada wybitnych gości – w tym m.in. Lech Janerka, Jan Borysewicz, Marcin Bors, Paweł Krawczyk, Michał Szturomski, Jusia Jarzębińska i Zuta Lipowicz. Ich obecność dodaje płycie głębi, ale trzon opowieści pozostaje niezmienny – to głos Wiraszki, który po raz pierwszy mówi wyłącznie w swoim imieniu.

BARTEKPRZESTAŃ - IDEALNY

KLAWO - JEDNORYMOWY JOINT

Historia Klawo zaczęła się od solowego albumu Konstantego Kostki "Flądra" (2019), na którym artysta pracował głównie z samplerem. Wkrótce potem wydawnictwo Coastline Northern Cuts zaproponowało mu, by przełożył te kompozycje na pełnoprawny zespół. Do Kostki dołączyli Malina Midera, Tomasz Rafalski, Alicja Sobstyl, Artur Szalsza i Karol Tchórz - tak narodził się sekstet Klawo.

Na początku roku wydali album '2 Bobry i Zachód Słońca', a teraz prezentują utwór 'Jednorymowy Joint' do którego zaprosili Miłego ATZ i Odme.
"Jest to pierwszy singiel z epki ????? ????, która ujrzy światło dzienne już niebawem" - mówią enigmatycznie.

NON-ESSENTIAL WORKERS - TELLTALE

TELLTALE to kolejny rozdział w karierze zespołu Non‑Essential Workers, który poprzedzał elektryzujący singiel Come Plain. Najnowsza odsłona tego międzynarodowego tria to również kontynuacja współpracy z hipnotyzującą krakowską wokalistką, Nameną Lala.

Choć elektroniczne i trip‑hopowe pejzaże dźwiękowe są bliskie Non‑Essential Workers, w TELLTALE zespół wchodzi na nowy liryczny teren – przygląda się relacji przez pryzmat podróży i czasu. Od pierwszych taktów słuchacz trafia do środkowoeuropejskiej dyskoteki – średniowiecznej piwnicy rozświetlonej neonami – i zostaje zaproszony do tańca, podczas gdy historia rozwija się na jego oczach.

Każdy z nas nosi w sobie nieskończenie wiele opowieści. „TELLTALE” to podróż w głąb jednej z nich, zakodowana w wielowarstwowej piosence. To eksploracja wspomnień o miłości, która nigdy się nie wydarzyła, oraz próba zrozumienia obu stron tego, dlaczego nigdy nie mogła zaistnieć — opisuje zespół.

BLAUKA - ZAWZIĘCIE

Po wydaniu swojego drugiego albumu Wolta w maju tego roku, Blauka przedstawia nową wersję jednego ze swoich najbardziej rozpoznawalnych utworów z debiutu – Zawzięcie (2025). To świeże spojrzenie na swoją własną twórczość sprzed lat, skutkującą cięższym, chłodnym i noir’owym klimatem, który pozwala spojrzeć na nią w innym świetle. Za nową wersję odpowiedzialny jest duet Tarasiuk / Lewańczyk, ale również muzycy wchodzący w koncertowy skład Blauki - Michał Gołąbek i Dominik Ossowski.
Indie-pop z vintage’owym twistem – tak można by określić ramy muzyczne warszawskiego duetu stworzonego przez Georginę Tarasiuk i Piotra Lewańczyka. Zawzięcie (2025) kontynuuje unikatową sygnaturę brzmienia Blauki, znaną z Wolty, choć nie sposób nie zauważyć zwrócenia się ku brzemieniom momentami cięższym, przywołującym na myśl shoegaze lat 90.

“Ta piosenka towarzyszy nam od początku, ale dziś brzmi dla nas inaczej. Wtedy była o sile, by się wyrwać. Teraz jest o sile, by zostać” – mówi Georgina.

Blauka udowadnia, że na polskiej scenie muzycznej jest miejsce na świeże brzmienia. Zespół debiutował w 2018 roku, a ich album „Miniatura” zdobył uznanie słuchaczy za oryginalność i przemyślaną koncepcję artystyczną. Od tego czasu zespół konsekwentnie rozwija swoją twórczość. Single wydane w tym roku: Fason, Figura Lichtenberga, Berlin i Amsterdam, jak i cały album Wolta, są kolejnym krokiem na ich muzycznej drodze, ukazującym dojrzałość artystyczną i zdolność do poruszania uniwersalnych tematów w oryginalny sposób.

STANY POŚREDNIE - PIES

Jak sami siebie określają - 'Mili chłopcy z depresyjną muzą'.

Stany Pośrednie to debiutujący na rynku post-punkowy zespół, który dopiero co wypuścił drugi singiel. Na razie nie zdradzają czy jest to zapowiedź jakiegoś wydawnictwa.

Mało o nich wiemy, ale jesteśmy pewni, że niedługo usłyszymy o nich bardzo dużo!

DAWID WALKUSZ - WAMPIR

Dawid Walkusz to niezależny wokalista, autor tekstów, producent i multiinstrumentalista. Tworzy muzykę na styku hipnagogicznego popu, post-punku i new wave’u.

Po minimalistycznym, osobistym i wrażliwym albumie 'Monochrom' Dawid wraca do wydawania muzyki i zaczyna od przyspieszenia halloween!

"Wampir" to twór balansujący między synth-popem, post-punkiem a dark wave.Mroczny z estetyki i treści, utrzymany w klimacie grozy i niepokoju. Idealny na Halloween!" - mówi Dawid.

POLA MAJ - WYJMIJ MNIE

Po świetnie przyjętym debiutanckim utworze „To twoja wina”, Pola Maj prezentuje swój drugi singiel. Kawałek „Wyjmij mnie”, dostępny od dziś we wszystkich serwisach streamingowych, to kompozycja, która od pierwszych sekund wciąga słuchacza w intensywny, niemal filmowy świat dźwięków i emocji.

Nowy utwór Poli Maj to wyjątkowa podróż muzyczna, w której kontrasty odgrywają kluczową rolę. Delikatne, niemal bajkowe smyczki zestawione zostały z brudnym, gitarowym brzmieniem, a dźwięk kościelnych dzwonów i oniryczny omnichord nadają całości mistycznego charakteru. Ten gęsty, wielowarstwowy krajobraz dźwiękowy spaja wyrazisty, równy beat, który wprowadza hipnotyzujący rytm i sprawia, że słuchacz nie może oderwać się od tej opowieści.

Centralnym punktem utworu jest wokal Poli Maj - dramatyczny, szczery i pełen napięcia. Artystka balansuje pomiędzy intymnością a monumentalnym uniesieniem, pomiędzy miękkością i subtelnością a gwałtowną ekspresją. Dzięki temu „Wyjmij mnie” staje się czymś więcej niż piosenką. Jest doświadczeniem, które angażuje zarówno zmysły, jak i emocje.

W warstwie tekstowej i brzmieniowej nieprzypadkowo pojawia się odniesienie do Davida Lyncha. Podobnie jak w jego filmach, także w muzyce Poli Maj rzeczywistość miesza się z onirycznym lękiem, podskórną niepewnością i emocjonalnym napięciem. „Wyjmij mnie” to utwór wielowymiarowy - szczery i teatralny, intymny i monumentalny, subtelny i pełen dramatyzmu. Taka wielowarstwowość sprawia, że słuchanie staje się rodzajem zanurzenia w świat sprzeczności, napięć i ukrytego piękna.

MAKS.TACHASIUK - FIRDYGAŁKI

maks.tachasiuk łącząc intymność singer-songwritera z produkcją zacierającą granice między gatunkami, Maks tworzy muzykę, która trafia do różnych pokoleń – bogatą emocjonalnie, minimalistyczną i głęboko osobistą. Wszystkie utwory są jego autorskimi projektami. Pisze je, komponuje, wykonuje i produkuje samodzielnie, co przekłada się na autentyczne brzmienie, które zyskuje coraz szersze grono fanów.

„Firdygałki” to refleksja nad ogromem otaczającego świata i wynikającym z niego przetłoczeniem. Czy to człowiek jako maleńki okruch w kosmicznej przestrzeni, czy wydra pośród wielkiej toni wodnej - oboje są bardzo wrażliwi i podatni na bodźce zewnętrzne i zagubienie się w przestrzeni. Tekst przeciwstawia te uczucia tytułowym „Firdygałkom”.

Utwór wyraża potrzebę umocowania, „zaczepienia się” o coś w celu uzyskania poczucia stałości pośród nurtu wszechświata. Najważniejszą „błahą i codzienną” rzeczą jest miłość i to jej powinniśmy trzymać się jak kotwicy.

Firdygałki - rzeczy błahe, codzienne, zwykle, ludzkie, ale nadające życiu sens i poczucie spokoju. Niezauważalne i nieoczywiste na co dzień, ale pozwalające odganiać złe emocje. Kosmiczne kotwice pośród ogromu wszechświata. Jak na przykład miłość. Zapożyczone od polskich „fidrygałek”, ale o zmodyfikowanej pisowni i poszerzonym znaczeniu.


Ta strona wykorzystuje cookies tylko do analizy odwiedzin. Nie przechowujemy żadnych danych personalnych. Jeśli nie zgadzasz się na wykorzystywanie cookies, możesz je zablokować w ustawieniach swojej przeglądarki.

OK