Mołdawia wybrała Europę
KATEGORIA:
Jeżeli niedzielne wybory parlamentarne w Mołdawii były – jak określiła je wcześniej prezydentka kraju Maia Sandu – „najważniejszymi wyborami w historii”, to w niedzielę Mołdawianie potwierdzili swoje europejskie ambicje. Dotychczas rządząca prozachodnia Partia Działania i Solidarności (PAS) będzie mogła rządzić samodzielnie przez kolejne cztery lata. Wyniki wyborów przyniosły jednak pewne niespodzianki.
Mimo że sondaże prognozowały wyrównany wynik, PAS uzyskała 50,2% głosów, co przełożyło się na 55 mandatów w 101-osobowym parlamencie – o 4 więcej, niż potrzeba do samodzielnych rządów. Prorosyjski Blok Patriotyczny (koalicja komunistów i socjalistów) uzyskał 24,2% głosów i 26 miejsc. Trzecie miejsca zajęła określająca się jako proeuropejska, jednak powiązana ze środowiskami prorosyjskimi koalicja Alternatywa, uzyskując 8% poparcia i 8 mandatów. Kolejne miejsca zajęły prorosyjska Nasza Partia (6,2% poparcia, 6 mandatów) i popierająca zjednoczenie Mołdawii i Rumunii Partia Demokracja w Domu (5,6% głosów, 6 mandatów) – sensacją jest wynik tej
ostatniej, ponieważ sondaże wskazywały, że nie dostanie się ona do parlamentu, jednak – zdaniem Ośrodka Studiów Wschodnich – pewien wpływ na tak dobry wynik tej partii mogło mieć wsparcie udzielone przez Sojusz na rzecz Jedności Rumunów George’a Simiona.
Moskwa próbowała wpływać na wybory?
Rosyjska inwazja na Ukrainę zwiększyła strategiczne znaczenie Mołdawii. Na wschodzie tego kraju znajduje się Naddniestrze – prorosyjski, separatystyczny region, funkcjonujący de facto jak niepodległe państwo, jednak nieuznawany międzynarodowo.
Do niedawna – poza socjalistami i komunistami – istotną rolę po stronie prorosyjskiej opozycji odgrywał oligarcha Ilan Sor. Odgrywał, ponieważ jego partia została w 2023 r. zdelegalizowana przez Trybunał Konstytucyjny. Od tej pory mieszkający w Izraelu miliarder wspierał ugrupowanie „Zwycięstwo”, natomiast wybory na gubernatora Gagauzji (silnie prorosyjski region na południu Mołdawii) wygrała Evghenia Gutul, kandydatka wspierana przez Sora. Trzeba dodać, że sam Sor jest bohaterem skandalu sprzed 11 lat, gdy wyprowadził z mołdawskich banków miliard dolarów – w tamtym czasie ta kwota stanowiła aż 12% PKB tego kraju. Inny zamieszany w tę sprawę oligarcha, Vladimir Plahotniuc, w zeszły czwartek został przekazany mołdawskiemu wymiarowi sprawiedliwości przez Grecję.
Tuż przed wyborami władze Mołdawii ostrzegały przed możliwymi prowokacjami ze strony prorosyjskiej opozycji. Kiszyniów oskarżył Moskwę o przeznaczanie „setek miliardów” euro na rzecz prokremlowskich ugrupowań oraz podsycanie dezinformacji. Z tego powodu na kilka dni przed wyborami Centralna Komisja Wyborcza wykluczyła partię Serce Mołdawii byłej gubernatorki Gagauzji Iriny Vlah (partia była częścią Bloku Patriotycznego). Pojawiały się informacje o kupowaniu głosów przez prorosyjskie ugrupowania od gorzej sytuowanych obywateli. Rosja w walce wyborczej wykorzystywała także fake newsy dotyczące osób ze szczytów władzy, takich jak prezydentka Maia Sandu, czy premier Dorin Recean.
Trudna kadencja
PAS przejęło władzę w 2021 r., pewnie wygrywając wybory parlamentarne. Wówczas trwała pandemia COVID-19, natomiast w lutym 2022 r. Rosja dokonała agresji na Ukrainę. Mołdawia stała się istotnym punktem na trasie uchodźców wojennych. Na skutek wybuchu wojny znacznie wzrosły koszty życia w kraju i pogorszyła się sytuacja gospodarcza. Mimo to rządy PAS prowadziły konsekwentnie politykę reform, które mają w dłuższym okresie przybliżyć Mołdawię do członkostwa w Unii Europejskiej. W marcu 2022 r. Kiszyniów złożył wniosek o przystąpienie do UE, co zakończyło się nadaniem w czerwcu tego samego roku statusu państwa kandydującego, a 2 lata po tej decyzji – rozpoczęciem negocjacji w sprawie członkostwa.
Autor: Jacek Dobiański
Źródła: Ośrodek Studiów Wschodnich, oko.press, TVN24
Mimo że sondaże prognozowały wyrównany wynik, PAS uzyskała 50,2% głosów, co przełożyło się na 55 mandatów w 101-osobowym parlamencie – o 4 więcej, niż potrzeba do samodzielnych rządów. Prorosyjski Blok Patriotyczny (koalicja komunistów i socjalistów) uzyskał 24,2% głosów i 26 miejsc. Trzecie miejsca zajęła określająca się jako proeuropejska, jednak powiązana ze środowiskami prorosyjskimi koalicja Alternatywa, uzyskując 8% poparcia i 8 mandatów. Kolejne miejsca zajęły prorosyjska Nasza Partia (6,2% poparcia, 6 mandatów) i popierająca zjednoczenie Mołdawii i Rumunii Partia Demokracja w Domu (5,6% głosów, 6 mandatów) – sensacją jest wynik tej
ostatniej, ponieważ sondaże wskazywały, że nie dostanie się ona do parlamentu, jednak – zdaniem Ośrodka Studiów Wschodnich – pewien wpływ na tak dobry wynik tej partii mogło mieć wsparcie udzielone przez Sojusz na rzecz Jedności Rumunów George’a Simiona.
Moskwa próbowała wpływać na wybory?
Rosyjska inwazja na Ukrainę zwiększyła strategiczne znaczenie Mołdawii. Na wschodzie tego kraju znajduje się Naddniestrze – prorosyjski, separatystyczny region, funkcjonujący de facto jak niepodległe państwo, jednak nieuznawany międzynarodowo.
Do niedawna – poza socjalistami i komunistami – istotną rolę po stronie prorosyjskiej opozycji odgrywał oligarcha Ilan Sor. Odgrywał, ponieważ jego partia została w 2023 r. zdelegalizowana przez Trybunał Konstytucyjny. Od tej pory mieszkający w Izraelu miliarder wspierał ugrupowanie „Zwycięstwo”, natomiast wybory na gubernatora Gagauzji (silnie prorosyjski region na południu Mołdawii) wygrała Evghenia Gutul, kandydatka wspierana przez Sora. Trzeba dodać, że sam Sor jest bohaterem skandalu sprzed 11 lat, gdy wyprowadził z mołdawskich banków miliard dolarów – w tamtym czasie ta kwota stanowiła aż 12% PKB tego kraju. Inny zamieszany w tę sprawę oligarcha, Vladimir Plahotniuc, w zeszły czwartek został przekazany mołdawskiemu wymiarowi sprawiedliwości przez Grecję.
Tuż przed wyborami władze Mołdawii ostrzegały przed możliwymi prowokacjami ze strony prorosyjskiej opozycji. Kiszyniów oskarżył Moskwę o przeznaczanie „setek miliardów” euro na rzecz prokremlowskich ugrupowań oraz podsycanie dezinformacji. Z tego powodu na kilka dni przed wyborami Centralna Komisja Wyborcza wykluczyła partię Serce Mołdawii byłej gubernatorki Gagauzji Iriny Vlah (partia była częścią Bloku Patriotycznego). Pojawiały się informacje o kupowaniu głosów przez prorosyjskie ugrupowania od gorzej sytuowanych obywateli. Rosja w walce wyborczej wykorzystywała także fake newsy dotyczące osób ze szczytów władzy, takich jak prezydentka Maia Sandu, czy premier Dorin Recean.
Trudna kadencja
PAS przejęło władzę w 2021 r., pewnie wygrywając wybory parlamentarne. Wówczas trwała pandemia COVID-19, natomiast w lutym 2022 r. Rosja dokonała agresji na Ukrainę. Mołdawia stała się istotnym punktem na trasie uchodźców wojennych. Na skutek wybuchu wojny znacznie wzrosły koszty życia w kraju i pogorszyła się sytuacja gospodarcza. Mimo to rządy PAS prowadziły konsekwentnie politykę reform, które mają w dłuższym okresie przybliżyć Mołdawię do członkostwa w Unii Europejskiej. W marcu 2022 r. Kiszyniów złożył wniosek o przystąpienie do UE, co zakończyło się nadaniem w czerwcu tego samego roku statusu państwa kandydującego, a 2 lata po tej decyzji – rozpoczęciem negocjacji w sprawie członkostwa.
Autor: Jacek Dobiański
Źródła: Ośrodek Studiów Wschodnich, oko.press, TVN24